Mi nie sypia w dzień ,w sumie w nocy to też nie bardzo :P ale tak to już jest jak się człowiek chwali na lewo i prawo jaki to jego synuniek jest fantastyczny. Był, już nie jest to znaczy no jest ale nie w kwestii spania.
Jak Mi się urodził to był książkowym noworodkiem, budził się co 3 godziny na karmienie i tyle go wiedzieli. Cieszyłam się bo nasłuchałam się od rodziny i znajomych, że się co godzinę dzidzia budzi, że spać z nią w łóżku trzeba żeby następnego dnia nie zasnąć na stojąco, ja tego nie chciałam, nie chciałam spać z maleńkim bo, może to samolubne, ale potrzebowałam przestrzeni dla siebie i TatyMi. No ale jak to mówią jak nie płacze to nie wiesz, że masz dziecko.
Zaczęło się jak młody zaczął tyle o ile ogarniać, że jest poza brzuchem. W dzień przesypiał może 15 minut, bo miał ciekawsze rzeczy do roboty, przecież trzeba było poznawać świat, tyle się dzieje wokół a on ma spać?! O nieee nie ma tak dobrze :P, ale na szczęście w nocy nadal co 3 godzinki, dobrze przynajmniej miałam siłę zabawiać go w dzień :), chociaż nie powiem dało mi to w kość, bo trzeba było ogarnąć mieszkanie i upichcić conieco :), bo ja to jakaś taka matka polka i fruwające po chałupce kłęby psiej sierści i TataMi wcinający chińskie zupki z Radomia to nie moja bajka, ale dawaliśmy jakoś radę, chuba z całkiem nie złym skutkiem, Mi lubił siedzieć na blacie w kuchni i patrzyć jak mieszam, przyprawiam, piekę czy co tam, ze smażenia prawie zrezygnowaliśmy bo Mimek chętnie coś podjadał :). Odkurzacz lubi, jak był mniejszy to nawet kilka razy przy nim zasnął a jak płakał nie wiadomo dlaczego to uspokajał się przy nim. Teraz jak wyciągam odkurzacz to siada na korytarzu i obserwuje, macha łapkami i krzyczy. Śmieszny gość :D
Jak MałyMi skończył jakieś 7 miesięcy i w dzień praktycznie dostawał już niecycowe jedzenie zaczął nam drzemać po każdym posiłku ale też jakieś 15-20 minut, a w nocy za to budził się co pół godziny do godziny maksymalnie ciumkał cyca jakieś 5 minut i zasypiał... Wtedy zaczęliśmy odstawianie cyca na rzecz butelki, myślałam, że się nie najada bo to malutki leniuch był od początku :P Pomogło.
Teraz MałyMi budzi się w nocy dwa razy (lub milion pięćset sto dziewięćset razy, zależy od dnia <nocy> :D) i w dzień międzi 12-13 idzie na dwie godzinki na drzemkę, chociaż zaczyna mu się chyba odechciewać tego drzemania bo od dwóch dni budzi się po godzinie i płacze... Może to kolejne zębiska... albo upał, albo wszystko na raz...
Paznasz, że jesteś dorosły po tym jak drzemki staną się dla Ciebie nagrodą nie karą... :P
Miminku, nie lub drzemek jak najdłużej :*