Drogi Czytelniku,

Jeśli przeczytałaś/eś notkę zostaw po sobie ślad, jestem ciekawa Twojej opinii, jaka by nie była.
Dziękuję i pozdrawiam :D

wtorek, 15 lipca 2014

Ciasteczkowy potwór :)

Od kiedy MałyMi odkrył smaki "pozamlekowe" wcina jak szalony, łączne ze "słodyczami". Staramy się do minimum ograniczyć spożywanie przez malucha "syfu z marketu", niestety nie jesteśmy w stanie wyeliminować wszystkich paskudztw z jego diety :( no ale satramy się jak możemy. Mi zaczął wyciągać łapki do każdego jedzenia jakie namierzy, próbował już lodów, kawy inki i małosolnego ogórka, oczywiście próbowanie polegało na liźnięciu a nie na opędzlowaniu kubła kawy czy rożka z Lidla :P
A ciasteczkowe szaleństwo zaczęło się od... tak właśnie, od buni, która zaserwowała mu herbatniczek, dobrze, że herbatniczek a nie mleczną kanapkę (chociaż o nią też już zrobił awanturę), pomyślałam herbatniczek, czy biszkopcik... przecież każdy malec to zajada, nie może być groźny, pomyliłam się tak bardzo jak w przypadku bananka. W biszkopcikach były 4 sybstancje spulchniająco-konserwująco-jakieśtam (w biszkopcikach, które każde dziecko napotkane na ulicy trzyma w łapce!), w herbatnikach "tylko" 2, więc z dwojga złego Mi wcinał właśnie je, chociaż też nie kilogramami, bo na szczęście mamy okres gdzie jego jedzeniową fascynację możemy zastąpić owockiem, warzywkiem, lub świeżym soczkiem :)
Ostatnio dorobiłam się miksera z obrotową miską, w sensie dla leniuszków, a że lubię piec to chętnie go wypróbowałam, pierwsze ciasto było dla TatyMi z okazji urodzinek, następnie maślane ciasteczka dla Mi, które nie wyszły, znaczy były smaczne ale coś poszło nie tak, muszę poszukać innego przepisu :) a wczoraj na szybko w czasie Mimkowej drzemki machnęłam owsiane ciasteczka (oryginalny przepis tu)

składniki:  
- 2 szklanki płatków owsianych 
- 1 1/2 szklanki mąki 
- 2 jajka 
- 1/2 szklanki cukru
- 100 g roztopionego masła 
- pół łyżeczki sody (mniej niż w oryginale bo dla Mi, następnym razem nie dam wcale)

przygotowanie:
Wszystkie składniki wymieszać, jeśli masa będzie bardzo gęsta, dodać parę łyżek mleka lub wody (dodałam trochę mleka). Piekarnik rozgrzać do 160 stopni. Wykładać ciastka łyżką na blaszki wyłożone papierem do pieczenia. Piec dwie blaszki na raz, ok. 7-10 minut w piekarniku z termoobiegiem lub jeśli termoobiegu nie ma, po jednej blaszce 10 - 12 minut.  

Oto co nam wyszło :)
Możecie polecić jakieś fajne przepisy na łakocie? A może sprwadzony przepis na maślane ciasteczka? Generalnie obiadkowe propozycje też chętnie przyjmę bo jakoś ostatnio weny nie mam. A co myślicie na temat przyprawiania 8 miesięcznemu bąblowi jedzenia? Mogę czy się wstrzymać?



1 komentarz:

  1. Te maślane były przemegapysznościowe! :D tylko się leciutko rozpadały oj tam ;P

    OdpowiedzUsuń