Drogi Czytelniku,

Jeśli przeczytałaś/eś notkę zostaw po sobie ślad, jestem ciekawa Twojej opinii, jaka by nie była.
Dziękuję i pozdrawiam :D

wtorek, 8 lipca 2014

Wracamy :)

Och lata świetlne nic nie pisałam, ale uczelnia, rosnący maluszek... Świat stał na głowie. MałyMi ma już 8 miesięcy i jest zabawnym brzdącem, ale co się namęczyliśmy przez te kilka miesięcy... Ojj jest co opowiadać :)
Po pierwsze muszę przyznać, że odkryłam co znaczy, że maluch rwie się do siadania... Mi tak podnosił główkę, tak wierzgał i wrzeszczał w niebogłosy, że pewnego dnia go posadziłam... Wiem, wiem moje święte oburzenie w temacie sadzania maluszków, pamiętam :P Ale na swoją obronę mam argument, nie obkładałam go poduszkami i nie zostawiałam bezwładnego, małago paragrafy na kanapie... Zawsze ktoś go asekurował, poprawiał żeby siedział prosto, mimo wszystko bałam się żeby nie utrwaliła się zła postawa siedząca, chociaż teraz kiedy siedzi sam nadal jest paragrafkiem, ale żaden lekarz nic nie mówił, że coś jest nie tak, więc mam nadzieję, że nie jest...
Jaka radość w rodzinie była kiedy MałyMi potrafił sam siedzieć...

-NO teraz będzie trochę spokoju, może przestanie tak wiecznie płakać...

Taa akurat. Usiadł posiedział i dalej wrzaski. Marko moja toż to trzeba być jasnowidzem żeby wykombinować o co chodzi brzdącowi... Przewiń, nakarm, posadź... NIC, wrzask po 2 minutach...
Po miesiącu ( wiem mało kumaci z nas rodzice :P) odkryliśmy, że samo siedzenie to mało trzeba jeszcze przenosić do różnych pokoi, żeby się Księciuniowi krajobraz zmieniał :D taki to nasz Mi cwany, ale mama się też wycwaniła, kładę na podłodze starą kołderkę, sadzam go na niej a jak zaczynają się wrzaski to myk kołderkę za rogi i w inne miejsce, HAHA cwana mama :P
Fajnie obserwuje się jak dzieciątko z małej fasolki w brzuchu zmienia się w małego potworasa ( oczywiście pieszczotliwie Go tak nazywam, żeby nie było wątpliwości :)), który siada, je coś innego niż cycy, staje się człowieczkiem już nie tak bardzo zależnym od nas... On się teraz tak fajnie przytula i gada po swojemu... Och no nic, lecę grzać zupkę, bo słyszę, że się obudził. Buzka dla wszystkich przyszłych i obecnych mam :*

2 komentarze:

  1. Olkowi tez juz sie lezenie znudziło i musi byćcały czas w pozycji siedzacej na kolanach, najlepiej przed kompem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Małe cwaniaki z tych dziadziulków

    OdpowiedzUsuń