Drogi Czytelniku,

Jeśli przeczytałaś/eś notkę zostaw po sobie ślad, jestem ciekawa Twojej opinii, jaka by nie była.
Dziękuję i pozdrawiam :D

czwartek, 27 lutego 2014

Jak ułatwić sobie życie

Dziś słów kilka o chuście do noszenia maluszka. Zażyczyłam sobie takie cudo na prezent, ponieważ tani to interes nie jest a nie każde dzieciątko lubi być w niej noszone, więc co by nie wyrzycić kasy w błoto cwana mama (jak zawsze) wpadła na pomysł poproszenia o zakup kogoś kro nie ma nic wspólnego z domowym budżetem :)
Chciałam taką chustę ze względu na fakt posiadania przez nas psów z którymi trzeba wyjść kilka razy dziennie, a pakowanie MałegoMi kilka razy dziennie do wózka na te 20 minut nie "podniecało" mnie absolutnie. A tak rach ciach Mi jest gotowy do drogi ja mam wolne ręce i wygodnie trzyma się smycz :P
Do takiej chusty dzidziunia można bardzo szybko "zapakować" bodajże po 1 miesiącu życia, bo można zawiązać ją w sposób umożliwiwjący "polożenie" dzieciątka. MałyMi to indywidualista i po nieco ponad miesiącu trzymał wysoko główkę leżąc na brzuszku i mowy nie było żeby zawiązać ją w kołyskę, od początku nosiłam go na "koalę", bałam się że może stać mu sie jakaś krzywda ale kiedy zawiązałam chustę i "upchnęłam" do niej młodego okazało się, że jest na tyle mocno "zasznurowany", że główka mu nie "lata". Początkowo chodziliśmy tylko na krótkie spacery z psami, później parę razy do osiedlowego sklepu, a w końcu zaczęliśmy spacerować po lesie, Mi chętnie zasypia taki przytulony podczas spaceru.
W domu za to absolutnie nie toleruje chusty, weiem że niektóre mamy w ten sposób radzą sobie z urwisami, które z rąk nie schodzą, ale Mi odmawie wspoółpracy w domu wierci się i płacze, więc chusta zostaje nam na spacery, wtedy mogę prosto do uszka opowiadać o świecie jaki ogląda. Miało tu być nasze zdjęcie ale jak już napisałam Mi w domu nie współpracuje z chustą, więc wrzucam zdjęcie "poglądowe" :P Z tej strony jest nasza chusta www.pentelka.na.allegro.pl


Fajne jest też to, że zimą nie musiałam go ubierać w te wszystkie śpiwory itp. (oczywiście przy -12 odpuściliśmy spacery w chuście) tylko kurteczka, czapunia, szaliczek, butki i cheja w drogę. Marzy mi się jeszcze kurtka, w której można zapiąć niunię w chuście ale nie wiadomo czy w przyszłym roku Mi będzie w ogóle reflektował na chustowanie, jeśli tak to pomyśłimy o kurtce, wtedy -12 nam nie straszne :) 

3 komentarze:

  1. Ano to sobie życzę Cię zobaczyć w takim chustowym wydaniu! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak przyjedziecie w pon w dzień to pójdziemy na spacer :)

      Usuń
    2. no i nie poszliśmy! xD

      Usuń